W
modelarstwo bawię się od dzieciaka, z przerwami. Były pędzelki, farbki Aster i
z 80 modeli, z których tylko część ocalała, ale w postaci wraków. Jeszcze z 10
lat temu kupiłem sobie aerograf, AB-1004 z głowicą 0,3 mm. Prościak dla
początkujących jak powiedział Pan w Harcerzu. I leżał sobie, odkurzany co jakiś
czas, a ja do modelarstwa nie wracałem. Ale wczoraj przyszedł kompresor,
zamówiony AD 4000 firmy Adler. Pociągnąłem kilka gazet, na próbę wiklinowy
kosz. To jest na prawdę łatwe. I nawet Asterki z 1996 r. działają.
I play
model building from the kid years, with hiatuses. There were brushes,
Aster paints (cheap but nice paints from my home town) and about 80 models,
from which only a handful lasted, but in a wrecked condition. 10 years ago I've
bought an airbrush, a AB-1004 with 0,3 mm nozzle. Easy kit for beginners, as
the Man in scout depot said. And it layed arround, dusted from time to time,
and I didn’t get back to model building. But yesterday compressor came, an
ordered Adler’s AD 4000. I did few newspapers, and a test run on mum’s wicker
basket. It’s really easy. And even Aster paints from 1996 work.
„Louie, I think this is the
beginning of a beautiful friendship”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz